Kawerna

_DSC0179

Kilka lat temu grając w grę the Sims wybierałam dla mojego Sima karierę rolnika. Uprawiał on sobie pomidory, paprykę, sadził jabłonie i inne różne pyszne.

Dlatego, gdy usłyszałam o polskim wydaniu gry Kawerna wiedziałam, że muszę ją mieć! Napisałam list do Świętego Mikołaja i pod choinką znalazłam chyba swój najcięższy prezent ever! Nie mam zielonego pojęcia ile ta gra waży, ale naprawdę jest mega ciężka. Już na pierwszy rzut oka, a w zasadzie na pierwsze podniesienie, wiadomo za co się zapłaciło:-)

Okładka gry niestety nie powala, natomiast to, co jest w środku to już zupełnie inny świat… Meeple, znaczniki, kafle, plansze są tak piękne, że aż słów brakuje! Po odpakowaniu gry przeglądałam po kolei wszystkie klocuszki i drewniane zwierzątka i cieszyłam się jak dziecko:-))

_DSC0187_DSC0195

Jako, że wszystkich elementów jest bardzo dużo, zakupiłam 2 sprytne pudełeczka w Castoramie, a karty pogrupowałam i trzymam w woreczkach strunowych. Wszystko mi się elegancko zmieściło, tylko dlatego, że zostawiłam plansze i karty tylko do grania w dwójkę. Resztę odłożyłam do szuflady.

_DSC0193_DSC0203

Nie tylko drewniane elementy zasługują na pochwałę. Również akrylowe rubiny i kawałki rudy dodają wielkiemu urokowi tej grze. Całości dopełniają przepiękne rysunki na kaflach i planszy. Wszystko w tej grze ma ręce i nogi. Wszystko do siebie pasuje i ma klimat taki, jak trzeba. Nic, tylko chce się grać!

_DSC0196

_DSC0201_DSC0189_DSC0190_DSC0183_DSC0184_DSC0181Niestety zacząć w tę grę nie było tak prosto. Na świętach byliśmy u moich rodziców no i wiadomo jak święta wyglądają- co chwilę ktoś przychodzi, kawkuje się, pożera kolejne kawałki sernika i tak dalej, i tak dalej… . A do tej gry potrzebny jest duży stół i święty spokój- a przynajmniej na samym początku cisza jest wskazana;p

Musiałam kilka dni zaczekać i wolny czas poświecić jedynie na czytaniu instrukcji. Sama instrukcja jest bardzo dobrze napisana i nie pozostawia jakichś większych niewiadomych. Jest długa, to fakt, a do tego już sam ‚dodatek do instrukcji’ może lekko przestraszyć;p

_DSC0192Dodatkową pomocą dla mnie był gameplay w wykonaniu Rahdo. Kiedy wszystko stało się jasne, a duży stół został rozłożony, zaczęło się… .

W grze wcielamy się w krasnoludzką rodzinę, która kopie tunele, dzięki czemu powiększa swój dom, rozmnaża się (zachodzenie w ciążę jest niezwykle błyskawiczne;p), uprawia rośliny i hoduje zwierzaki. Wszystko w tej grze ma sens. Nie masz czym nakarmić rodziny? Zabij owcę. Nie masz owcy? Idziesz żebrać… :-(. Dzięki dostępnym ulepszeniom krasnoludzka chata nabiera swojego charakteru. Za każdym razem plansze podczas rozgrywki wyglądają inaczej i daje to tym sposobem niezwykłą grywalność. Po rozgrywce (czasami długiej) i tak ma się ochotę na więcej.

Gra przeznaczona jest dla max 7 osób. Szczerze? Nie wyobrażam sobie takiej rozgrywki. Trwałoby to jakoś 4-5 godzin albo i dłużej. A jeśli trafiłby się jakiś ‚zamulacz’, to już w ogóle pozamiatane. Najczęściej gramy w dwójkę, chociaż ja też bardzo lubię wersję solo- wówczas mogę się bardziej skupić na spokojnej rozgrywce, niż na uzbrajaniu się i chodzeniu na przygody tak jak to bywa w grze z Tomkiem:-)

Rozgrywka dwuosobowa trwa z reguły minimum godzinę. Downtime jest OK, pod warunkiem, że obydwie osoby rozmnażają się mniej więcej tak samo. W przypadku gdy natomiast jeden gracz ma tylko 2 krasnoludów, a drugi gracz- aż 6, to ten pierwszy może przy okazji się zdrzemnąć;-/

Do gry dołączony jest też notesik, w którym sprawnie sobie wszystko policzymy- czasami do końca nie wiadomo, kto wygra:-) Samo podliczanie punktów odbywa się dość szybko.

_DSC0198

Plusy:

  • duża ilość możliwych strategii potrzebnych do wygrania
  • komponenty są dopracowane, przepiękne i porządnie wykonane
  • dużo elementów do wypstrykania:-)
  • nie ma losowości
  • dobrze napisana instrukcja
  • małe ilości negatywnej interakcji
  • sympatyczne mikro rysunki ukryte na kaflach i planszach

Minusy:

  • dużo czasu może trwać przygotowanie do rozgrywki (chyba, że dokupi się odpowiednie pudełka, wówczas ten minus odpada)
  • cena nie powala (ale i tak jest jej warta:)
  • może się dłużyć w przypadku rozgrywki na większą ilość osób lub gdy jeden z graczy ma wyjątkowo dużą rodzinę

Kasia

 

 

 

2 uwagi do wpisu “Kawerna

  1. Poznałam Kawernę dzięki Kasi, która mi ją poleciła – to rewelacyjna gra, pięknie wydana, dopracowany jest każdy szczegół, no i zachwyca duża ilość dopieszczonych elementów.
    W wariancie dwuosobowym po kilkunastu partiach odczuliśmy potrzebę odpoczęcia od tej gry, ale niedługo znów do niej wracamy.
    Myślę, że czas rozgrywki jest optymalny na tyle, by nie czuć się znużonym grą, a każda kolejna tura wymaga ostrego kombinowania i przewidywania – my mamy przy tym nieraz dużo śmiechu. Na elementy kupiliśmy sobie takie same organizery – też polecone przez Kasię 😀
    Co do instrukcji – chaotyczna i momentami nie do przebrnięcia – ale dzięki temu, że pojęliśmy zasady Kawerny, opanowanie innej gry Rosenberga – „Le Havre” zajęło nam dosłownie kilka chwil (podobna mechanika, żniwa, kumulacja zasobów – i tutaj dopiero jest elementów do wypstrykania!! Około 400 kartonowych żetonów 😀 ).
    Teraz czas, aby obok tych wspaniałych gier, w naszej kolekcji pojawiła się Ora et Labora i Szklany Szlak – gry Uwe Rosenberga zdecydowanie nam podpasowały 🙂

    Polubienie

    1. dzięki za pierwszy i do tego tak wspaniały komentarz:-)) co do gier Uwe- mamy jego patchwork’a- świetna gierka na 2 osoby, podczas której szyje się kocyk- nawet Tomkowi się podoba;p daj znać w przyszłości jak inne jego gierki- dziś robiliśmy porządki i znalazło się jeszcze trochę wolnego miejsca na nowe planszówki;p

      Polubienie

Dodaj komentarz